niedziela, 30 stycznia 2011

Z dzienniczka Bakłarzana Podróżnika- wpis nr 12

Wreszcie wyszedłem z tego dziwacznego świata...nie wiem czy to był tylko sen, czy jeszcze coś innego, ale w każdym razie nie chcę mieć już z tym nic wspólnego...chociaż...muzyczka była fajna!
Ciekawe jak wrócę do Rzeszowa, bo nie będe chyba szedł na nogach!
Nagle w zaroślach zauważyłem cukinię z plecakiem na plecach, więc razem z Bakłarzanem Szaleńcem rzuciliśmy się na nią. Trzymaliśmy ją mocno, a ona powiedziała:
- Czemu mnie trzymacie? Czy zrobiłem coś nie tak?
- Nie wiesz, że cukinie są u Bakłarzańów niemile widziani?!!
- Jestem ogórek, przybysz z dalekich światów, a nie jakaś cukinia! Zwiedzam właśnie świat Bakłarzanów- odpowiedziała zdenerwowana.
Kompletnie nas zamurowało.
- To znaczy, że..., że nie jesteś wrogiem? Damy ci na razie spokój, ale jak będziesz nas wkurzał, to pożałujesz!
- Masz coś do jedzenia? Jestem strasznie głodny- spytał Szaleniec.
- Tak- rzekł chybaogórek, i wyciągnął z plecaka koc, plastikowe talerzyki i duży kawałek cukini.
- Teraz to już ci wierzę na 100%- powiedziałem i urządziliśmy sobie piknik.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz